Dr Agnieszka Widera - Wysoczańska o konsekwencjach przemocy i traumy

W tygodniku "Polityka" opublikowana została rozmowa z dr Agnieszką Widerą - Wysoczańską z Zakładu Psychologii Klinicznej i Zdrowia naszego Instytutu. Jej tematem jest dysocjacja jako jedna z konsekwencji doświadczania traumatycznych zdarzeń w dzieciństwie.
"Dziecko które jest bite, wykorzystywane seksualnie, negatywnie oceniane, odbiera od sprawcy komunikat: krzywdzę cię, bo zasługujesz na to. Gdy sytuacja się powtarza, dziecko zaczyna postrzegać siebie dokładnie tak, jak mówi o nim sprawca. Jednocześnie, żeby się chronić, tworzy w sobie złą część – diabła, jak mówią moi mali pacjenci – która w niezgodzie na doznawaną krzywdę jest agresywna. Raczej nie wobec sprawcy, bo jest na to za słaba. Ale wobec rówieśników, wobec matki. W tym samym dziecku istnieje także „dobry” stan osobowości, który pozwala na co dzień prawidłowo funkcjonować. (...)
Dochodzi (ono - przyp. wł.) do wniosku, że żyją w nim dwie osoby lub więcej – i tak już zostaje przez całe życie. Problem polega na tym, że dziecko, a potem osoba dorosła, nie ma już kontroli nad tym, kiedy i który stan się uruchomi. Świadome „włączanie” i „wyłączanie” konkretnych stanów osobowości jest niemożliwe. Tym właśnie różni się alter ego od odgrywania ról – zupełnie nieoczekiwanie, na skutego nieuświadomionego bodźca, pojawia się zła część mnie. Z takim problemem przychodzą do mnie matki, które nie rozumieją, dlaczego nagle zaczynają bić swoje dzieci, ciągnąć je za włosy, wrzeszczeć na nie. Nie są w stanie podać żadnej jasnej, konkretnej przyczyny. Ich reakcje nie są dostosowane do zachowania dziecka, któremu najczęściej wystarczyłoby powiedzieć: przestań, nie rób tego. „Zły” stan osobowości włącza się bez ostrzeżenia. A kiedy znika, matka znowu staje się kochającą, cierpliwą, radosną osobą. Ma nad sobą kontrolę. (...) Występuje świadomość różnych stanów, nad którymi nie ma się kontroli. Oczywiście te stany u różnych osób mogą być w zależności od potrzeb inne. Na przykład: jestem nieśmiały – jestem odważny. Albo jestem wstydliwy – nie mam wstydu. Jestem radosny – jestem smutny. Niby normalne, prawda? Tyle że nikt nie potrafi przewidzieć, kiedy dany stan się objawi. A z tego wynikają w życiu problemy".
Zachęcamy do lektury wywiadu, który w całości znajduje się pod linkiem: https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/nauka/1965594,1,odrebne-stany-swiadomosci.read?fbclid=IwAR2-XMxGkgYbfrHf_noTeO0tiPn_fKD4Yv74UGGt6ytuFQ1sCGnxmew4cFI
zdj. Michał Raińczuk